piątek, 8 marca 2013

Rozdział 16

Przebrałam się i wyszłam z łazienki do Natha, nie wiem dlaczego ale był smutny i trzymał w rękach mój telefon... Po chwili namysłu dotarło do mnie, że mu nie powiedziałam o wyjeździe mojej mamy do Polski...
-Nath..?-podniósł głowę i spojrzał na mnie...-Już się dowiedziałeś...?
-Ehem... szkoda, że nie od ciebie...
-Przepraszam... dowiedziałam się wczoraj wieczorem... Tuż po tym jak pojechałeś do domu...-po tych słowach szybko wstał z krzesła i skierował rękę do mnie...
-To jedziemy księżniczko...
-Możemy, ale nie mów na mnie księżniczka...
-Czemu..? Przecież fajnie do brzmi...-uśmiechnęłam się lekko i wyszliśmy w końcu z szpitala...
Skierowaliśmy się do mojego starego domu, pierwsze co mi się rzuciło w oczy to tabliczka na sprzedaż... Aha, czyli wyjechała na zawsze... Ale jaki był tego powód...? Tylko jedna osoba mi się w tej chwili przypomniała Chris...!
-Jeszcze coś przede mną ukrywasz...?
-W tym sęk, że nie...Żadnych sekretów już nie mam... A o tym-wskazałam ręką na tabliczkę ,,sprzedam"- Nie wiedziałam...!
-Na szczęście masz gdzie mieszkać...-wyszczerzył na mnie te swoje białe ząbki...
-Oj przestań...
Podbiegłam do doniczki, wyciąłam klucze i weszłam do domu... Wszystko było takie, puste... Bez życia..! Tuż za mną wszedł Nath. Pobiegłam do swojego pokoju, na szczęście tam nic nie było ruszone, tak jak wszystko zostawiłam tak leżało... Wzięłam walizkę i zaczęłam się pakować...
-Może ci pomóż..?
-Jak chcesz...-wróciłam do swojego zajęcia...
-A mi się coś przypomniało... Ty miałaś odpoczywać...!
-To dużo siły nie wymaga...-nadal pakowałam ciuchy...
-Nie ma mowy...-wziął mnie na ręce i posadził na łóżku...
-Chyba sobie jaja robisz...! Nie ma mowy, żebym tu siedziała bezczynnie...
-Tak właśnie masz zrobić... siedzieć bezczynnie...
Gdy Nath się odwrócił zeszłam po cichu z łóżka i podeszłam do mojej biurka... Usiadłam na krześle i zaczęłam szukać mojego pamiętnika w półce, lecz go tam nie było... Obszukałam dokładnie całą półkę, i nic... Myślałam, że wścieklizny dostanę...Pobiegłam szybko do sypialni mojej mamy... Leżała tam karteczka i mój pamiętnik otwarty na stronie, gdzie pisałam o Chrisie... Szybko go zamknęłam i zaczęłam czytać kartkę zostawioną przez mamę...

,,Droga Sabrino...!
       Wyjechałam, ponieważ chciałam uciec od wszystkich kłopotów. Zostawiłam cię tu bo nie chciałam, żebyś pozostawiała swoich marzeń. Dasz sobie rade, jak zawsze... Nathan się tobą zaopiekuje, wydaje się być miłym chłopakiem... A o Chrisie porozmawiamy później...
Całusy mama..."

Odwróciłam głowę w lewą stronę i o mało co nie dostałam zawału. Nath uśmiechnięty siedział koło mnie wpatrzony w kartkę która napisała do mnie mama. Z jednej strony był zmartwiony, ale z drugiej.. Ucieszony..? Szczęśliwy..?
-Ja idę kontynuować moje zadanie...-Wyszedł z pokoju. Po chwili znów wrócił i wziął mnie na ręce..-Idziesz ze mą, bo znów będziesz robić to czego nie trzeba...-znów posadził mnie na łóżku...
Po około godzinie byliśmy w domu Natha...

1 komentarz:

magda562 pisze...

nie wyszedł dziwny tylko fajny :)
co tu dużo pisać jest super i tyle czekam na next :)