czwartek, 30 maja 2013

Rozdział 50

Po tygodniu.. :D

W końcu doczekałam się tego dnia. Już wieczorem odbędzie się koncert, na który czekałam 2 miesiące. Stres zżera mnie jak nigdy dotąd. Za godzinę muszę stawić się na próbach razem z resztą. A jak coś nie wyjdzie..? Jak źle zatańczę dany fragment i cała choreografia pójdzie się gonić..!? Tak właśnie na tym polegał cały mój ranek. Niedługo musze obudzić Natha, bo zapewne budzika nie ustawił. Cały on, ale i tak go kocham nad życie.. Tej nocy spał w drugim pokoju, niestety.. Wygoniłam go, ponieważ źle się czułam i nie chciałam zarazić go jakimś dziadostwem.
Więc jak mówiłam. Wstałam i ubrałam się w szare spodnie, kremową bokserkę a na to zarzuciłam luźną bluzkę w czarno białe paski. Jako dodatek włożyłam naszyjnik od Natha. W błyskawicznym tępię wybiegłam z pokoju i wpadłam na Natha. Czyli ustawił budzik..!-powiedziałam w myślach.
-I co..? Nadal się źle czujesz, czy musze być zdala od ciebie..?
-Nie złość się na mnie, nie chce abyś był chory przezemnie..!
-Kobieto..! Ja cię w nocy szukałem po pokoju, bo myślałem, że znowu z łóżka spadłaś..!
-To dobrze, że się tak mną martwisz, miło z twojej strony..-pocałowałam go w policzek
-No wiesz co..! Przecież ciągle się o ciebie martwię..!!
-Wierze ci, a teraz do kuchni bo mało czasu zostało...
Złapałam go za rękę i pociągłam do kuchni, gdzie Nath zaczął robić śniadanie. Na początku sama chciałam się za to zabrać, ale oczywiście nie.. Pan  Nathan James Sykes jak zawsze musiał mi przeszkodzić, posadzić na siłę przy stole i kazać się lampić na swoją osobę..!! Chociaż ostatni podpunkt był niczego sobie.. Nie..! Ja chcę też coś robić..! Nie mogę bezczynie siedzieć..! Więc, wstaje..
Po cichu wyciągłam szklanki z pułki i wlałam soku, co mi się niestety nie udało. Pan wszystko słyszę i wszystko widzę od razu posadził mnie na krześle. A co najlepsze, aby zrobić mi na złość, sok wlał z powrotem do kartonu a szklanki umył i wytarł. A później powtórzył moją czynność. Moja mina nie do opisania, a reakcja nie lepsza. Zaczęłam walić głową w stół, ehh.. A tamten w śmiech. On dobrze wie, że ja nie mogę usiedzieć w miejscu..!! Robi to specjalnie, wykorzystuje moje wady na swoją korzyść..! Tak to jest zdecydowanie nie fair wobec mnie..!!
-No jak będziesz nadal wyklepywać stół swoją głową to na pewno nie będziesz w najlepszym stanie.
-To daj mi w coś do roboty..! Ja nie usiedzę w jednym miejscu gapiąc się w jedno miejsce..
-Ehh, nigdy was nie zrozumiem.. Jedz..
No cóż, jednak nie dał mi nic zrobić. Zjedliśmy śniadanie, zrobione tylko i wyłącznie przez Natha..! Zaznaczam : TYLKO i wyłącznie przez Natha..!! Następnie pojechaliśmy do miejsca w którym miał odbyć się koncert. Tam niestety musiałam rozdzielić się z chłopakiem i pobiec do reszty dziewczyn. Każda (bez wyjątku) pobiegła do mnie i wyściskała z całych sił. Nawet się im nie dziwie, sporawo czasu mnie nie widziały, no bo wiecie.. Ten wypadek, potem się do nich nie odzywałam za dużo bo ich nie pamiętałam. I w ogóle bałam się każdej napotkanej osoby.
Pobiegła do naszej garderoby, aby zostawić torbę a później do dziewczyn aby zacząć próby. Do drugiej po południu ćwiczyłyśmy. Przez cały ten czas nie spotkałam żadnego z chłopaków z The Wanted, zapewne się przygotowywali. Na szczęście teraz mieliśmy przerwę, godzinną.. Pobiegłam jak najszybciej na próby chłopaków. Po cichu otwarłam wielkie drzwi i wślizgłam do środka pomieszczenia. Po chwili usłyszałam głos Maxa..
-Uważaj..!! - Odwróciłam się szybko i odsunęłam na bok. I to była najlepsza decyzja jaką podjęłam w moim życiu, gdyby nie ona dostałabym widelcem prosto w oko..!!
-Oszaleliście..!! Co by robicie z widelcami..?!-powiedziałam zerkając na nich i na widelec..
-Po skonstruowałem proce i chciałem zobaczyć czy nadaje się do widelców. Dobrze, że nie weszłaś później, bo miałem wyszczelić Natha..
-Że co..!! Czy ja się przesłyszałem..?!-odparł zdezorientowany Nath
-No bo tylko ty się nadajesz. Jesteś najlekciejszy, pomijając mnie..-powiedział Max równocześnie gestykulując dłońmi- A wiesz, ja muszę opiekować się moją maszyną..
-A co najlepsze on nawet by na tym nie usiadł. Przecież to jest wielkości mojej pięści, ale ok..
-Wszystko jest możliwe..

1 komentarz:

magda562 pisze...

czytaj teraz uważnie !!
Jeśli przestaniesz pisać tego bloga to zabije cię gołymi rękami.
TAK TO GROŹBA !! :P
czekam na kolejny rozdział :)
weny!!!!!!!!!!!!!