sobota, 4 maja 2013

Rozdział 43

Przez pewien czas każda strona zostawała wyłączona po pięciu minutach, nawet nie.. Miałam wyłączyć komputer i pobiec do Natha aby pomóc mu w kuchni. Po prawej stronie zobaczyłam moje zdjęcie i podpis Jak myślicie ile chłopców będzie miało przez nią złamanych serc..?! Pierwsza moją myślą było wejście na tą stronę i przeczytanie bredni wypisanych na mój temat..
W moich rozmyślaniach przerwały mi dłonie Natha, który wtarł mi coś we włosy..
-Jeśli coś mam we włosach to wiedz, że jest już po tobie..-wejrzałam na niego zza ramienia
-Sama sprawdź..-uśmiechnął się
Dotknęłam ostrożnie włosów. Jak dobrze rozpoznałam było to ciasto..?! No nie i jak ja mam niby teraz to wyczesać, chyba on za mnie będzie to robić..!
-Nath..!!! Ja cię uduszę..!!
-Też się kocham..-i pobiegł najszybciej do swojego pokoju, jak dobrze usłyszałam zamknął się na klucz..
No dobra, jak chcesz i tak możemy pogrywać. Wzięłam ugotowałam kluski (zajęło mi to z pół godziny, a tamten ciągle siedział w pokoju) i wyłożyłam przed drzwiami pokoju Natha. A z tego mi wiadomo, że są śliskie.. więc glebę ma murowaną. Polałam je dodatkowo wodą, jak oddać to za wszystkie czasy..! Wzięłam krzesło i usiadłam niedaleko drzwi pokoju Sykesa, wpatrywałam się w pułapkę i śmiałam sama do siebie. Po godzinie chłopak wyszedł z pokoju i wpadł w moją pułapkę, chichrałam się jak głupia. A mądry Sykes leżał na podłodze w kluskach, nieziemski widok..
-Masz 5 sekund na ucieczkę..-spojrzałam na niego wystraszonymi oczami, dobrze wiedziałam, że mu nie ucieknę i do dodatku.. grr, kanapa..
-Daj dziesięć..
-Pięć, cztery..-zaczął odliczać i równocześnie podnosić się z podłogi
-Czyli nie..?!- i pobiegłam do łazienki
-I tak stamtąd wyjdziesz..!
-No wiem, ale wiesz.. Ja mogę tutaj trochę posiedzieć, wykąpać się.. Bo te włosy teraz mam brudne, i w ogóle..
-Ehem, nie przewidziałem tego.. mówi się trudno, ale wiesz że twój pokój jest otwarty i bardzo kusi..
-No to idz do niego, zapewne nie znajdziesz nic ciekawego..
-To się okażę..-usłyszałam kroki Natha, gdy biegł do mojego pokoju.. tylko, że były udawane.
-Wiem, że stoisz przy drzwiach..
-No weź..! Dobra teraz idę..-i rzeczywiście poszedł..
Ale i tak mnie nie przewyższy inteligencją.. Gdy usłyszałam zamknięcie drzwi, wyprułam z łazienki do jego pokoju i zamknęłam się na klucz..
-No chyba nie..!!-usłyszałam zza ściany
-No chyba tak, buehaha czapki..!!
-Nie tylko nie one..
-Tak właśnie one..!! Zaznaczam, że mam włosy w cieście.. Ale.. Przecież ich nie zepsuje, jak już to trochę ubrudzę..
-Łupiesz zostawisz..
-No ej, dzięki..!! Jeszcze ciasto, pamiętaj..!
-Łoł, zeszycik.. ciekawe co tam jest..!!
-Nie, nie, nie..-wybiegłam z pokoju Nath- Zostaw to, wszystko rób co chcesz ale zeszyt zostaw w spokoju..!!
-A co tam jest..?-powiedział zbliżając się do mnie..
-Nie, to na mnie nie zadziała..
-I tak wiem co tam jest, przeczytałem pierwszą stronę.. Piszesz pamiętnik..?
-Jak widać..-uśmiechnęłam się blado
-No wiesz, ja mogę być pamiętnikiem..
-Ty wszystkiego nie zapamiętasz, a po za tym lubię przeczytać dawne wpisy raz po nieraz..- spojrzałam na niego spod grzywki i uciekłam do jego pokoju razem z zeszytem
-No, nie..!
-Ooo tak, czapki..!!
-Zostaw moje skarby..!! Proszę nie dotykaj tej białej..!
-Czemu..?! A jest najładniejsza powiem szczerze..!!
-Bo się szybko pobrudzi.. Sabrina, wyłaź z mojego pokoju..!!
-Emm, nie..
Po godzinie wyszłam z pokoju, no bo co miałam tam robić przez resztę dnia..?

1 komentarz:

magda562 pisze...

ej no następny w środę a może dodasz wcześniej no wiesz wycieczka :) plisssssssssssssssss
rozdział jest genialny tak jak zawsze co ja tu będę pisała :)
czekam na kolejny :)
weny!!!!!!