wtorek, 7 maja 2013

Rozdział 44

Gdy weszłam do swojego pokoju Nath siedział na łóżku i oglądał moje zdjęcia z dzieciństwa..
-Jaka ty byłaś słodka..-odwrócił głowę w moją stronę i pokazał szereg swoich białych zębów
-A teraz nie jestem..-udawałam smutną
-Nie łap za słówka..-odłożył album na swoje miejsca i podszedł do mnie-I co porobiłaś w moim pokoju..-uśmiechnął się lekko, na co ja pokiwałam przecząco głową- Na pewno..?- przytakłam-No to co ty tam robiłaś takiego, mam nadzieje że wszystkie ciuchy są na pułkach..
-Nawet nie miałam zamiaru ich ruszać..
-Więc co tam robiłaś..
-Przymierzałam każdą czapkę po kolei, poleżałam na łóżku.. hmm, chyba wszystko..-pocałowałam go w policzek
-Żadnych szkód..??
-Żadnych..-uśmiechnęłam się
Postaliśmy w miejscu wpatrzeni w siebie, przez około 5 minut, zapewne potrwało by to więcej lecz przerwał nam telefon Natha.
-No odbierzesz..?!
-Ale co..?-pokazałam palcem na komórkę-Dawno zaczęła dzwonić..??
-Przed chwilą..
Podbiegł do komórki i usiadł na łóżku, ja w tym czasie wyszłam z pokoju. Nie lubiłam bawić się w podsłuchiwacza.. Po kilku minutach przyszedł do mnie zmartwiony Nath..
-Co się stało..-podniosłam głowę zza szklanki
-Muszę jechać na wywiad..
-Teraz..?
-Niestety tak, muszę się powoli ubierać..
-No to uciekaj..
-Przecież się tu samej nie zostawię, jedziesz razem ze mną..!
-Nath nie, zostanę w domu.. Źle się czuje i mam włosy w cieście.. Przez ciebie..!!
-To tym bardziej nie zostaniesz sama w domu.. Jeżeli źle się czujesz..
-Nath, proszę.. Boli mnie tylko głowa, dam sobie rade..
-A tamten psychopata..?!
-Nie wyciągaj najgorszych scenariuszy, ja cię proszę.. Dam sobie radę, będzie wszystko dobrze..
-Niech ci będzie, ale masz do mnie dzwonić gdy gorzej się poczujesz bądź ten..-spuścił głowę
-Nath, on nie przyjdzie.. Proszę nie martw się o mnie na każdym kroku, potrafię się sobą zaopiekować..
-W to nie wątpię, ale masz dzwonić.. a gdy ja zawiodę to do innych się dobijaj, to będą oddzielne wywiady więc któryś z chłopaków będzie zawsze wolny..
-Oj weź..- zaczęłam go pchać w stronę schodów - Ty uparciuchu rusz się, no dalej..!!
Zaczęłam ciągnąć go za rękę w stronę jego pokoju, ale jak zawsze bez powodzenia. W końcu się na  demną zlitował i sam pobiegł do góry. Po pół godzinie przyszedł ubrany i uczesany, jednym słowem idealny.. Podszedł do mnie z znienacka i przytulił z całej siły..
-Nath, dusisz..!!
-Ehem, ale wiesz.. To jest przyjemne duszenie, chyba.. przynajmniej ja mam takie odczucia..-pocałował mnie w policzek i zadzwonił do chłopaków, dając im znać, że jest gotowy- Jak mam cię tutaj zostawić..??
-Nath, będzie wszystko dobrze.. Co mam zrobić abyś się nie martwił..?
-Jechać ze mną..-pokiwałam przecząco głową- I kto tu jest uparty..?!-usłyszeliśmy auto podjeżdżające pod dom, Nath spojrzał na mnie smutną miną i wystawił ręce na znak abym się do niego przytuliła- No choć, wiem że chcesz..
-Jasne, że tak..-uśmiechnęłam się i wtuliłam w chłopaka- Dam sobie radę..
-Mam nadzieje.. -pocałował mnie w czoło - Niestety musze już iść.. Zamknij drzwi na wszystkie zamki, ok..?
-Ehem, tylko nie wiem jak ci później otworze ale to wytnijmy..
-Jasne, Pa..-uśmiechnął się i wsiadł do auta
I właśnie w ten sposób zostałam sama w domu, to chyba oczywiste że tego nie chciałam.. ale muszę się pogodzić z pracą a zarazem drugą miłością mojego chłopaka, chyba chłopaka.. Znaczy nieraz mi mówiłam jak mnie kocha, ale nigdy jeszcze się mnie nie spytał czy chce zostać jego dziewczyną, a może po prostu wie, że powiem tak. Ehh, mniejsza z tym, ważne że chce spędzać ze mną czas..
Uśmiechnęłam się sama do siebie i poszłam przygotować sobie coś do jedzenia, wypadło na płatki z mlekiem.. Niby nie za specjalne jedzenie ale ja osobiście je uwielbiam. Następnie usiadłam przed telewizorem i zaczęłam oglądać mój serial..
Po godzinie usłyszałam pukanie do drzwi. Pierwszą moją myślą był Nath, no ale miał mieć wywiad a zazwyczaj trwają z dwie godziny a nie godzinę.. Więc nie, ale jak nie on to kto. Wyłączyłam telewizor i podeszłam niepewnie to drzwi.. Zobaczyłam Chrisa..!!

1 komentarz:

magda562 pisze...

rozdział jest super
i co znowu ten Chris...
czuję że będą kłopoty :(
czekam na next :)mam nadzieję że będzie szybko bo ciekawi mnie co dalej
weny!!!