niedziela, 28 kwietnia 2013

Rozdział 41

-Nath, trzeba wstać..!
-Nie ma mowy..-zaczęłam się kręcić i próbować wydostać z uścisku
-Nathan..!!-rozdarłam się na cały dom gdy zaczął mnie gilgotać-Chłopacy..! Help me..!! Ja was proszę z całego serca, tylko to i nic więcej.. odciągnijcie go..!!
-Oni ci nie pomogą, sami się nie mogą ruszyć..
-No proszę puść mnie..
-Nie..!
-Co mam zrobić abyś przestał..?
-Emm.. wszystko mam..-i znów zaczęłam się kręcić we wszystkie strony..
-Nath, możemy już wstać..? Zaczynam robić się głodna..-zrobiłam smutną minę
-Ehh..To ja idę do łazienki..
-No ej..!
-Bo znów zacznę..-poruszał śmiesznie brwiami..
-No już, już.. to ja zrobię śniadanie..
-Ehem..-nadstawił policzek abym go pocałowała
-Ta.! I czego jeszcze..?!
-Tylko to, no wiesz jak chcesz to możesz gdzie indziej pocałować.. ja tam się zgadzam..-spojrzałam na niego z uśmiechem- Bez skojarzeń..!!
-Na razie wystarczyć ci musi to..
-Wiem..
Pocałowałam go i pobiegłam na dół zrobić śniadanie. Może nie za dobre i wgl, ale się starałam i to się liczy. Zrobiłam kanapki z serem, pomidorem i ogórkiem, tak wiem niby nic.. No ale kurcze, zrobić na tyle osób to lada wyczyn..  Po 15 minutach z góry zbieg Nath krzycząc na cały dom..
-Zbiórka.!!-na dole natychmiast owo pojawił się cały zespół-Trenerka od tańca dzwoniła i kazała się nam stawić za godzinę..
-O kurwa..!-krzyknął Tom-Jak ja mam robić fikołki, wywijasy czy tam zasrane piruety jak mnie łeb napierdala jak nigdy dotąd..!
-Jasne, jeść coś i zbierać się bo znowu będzie zła..
-Ehem..-wszyscy pobiegli do kanapek i w błyskawicznym tempie je zjedli..
Jak mówił Nath wszyscy byli gotowi po godzinie.. Ja jak zawsze a luźnych ciuchach, a chłopacy w dresach.. Na miejscu znaleźliśmy się punktualnie.. Na miejscu zobaczyłam szczupła dziewczynę która się rozciągała..Amber..? Chwila, chwila.. coś mi świta..
Z przemyśleń wyrwał mnie Nath..
-Denerwujesz się..?
-Nie, tylko usiłuje sobie przypomnieć jak ma na imie..
-I jak.. twoje wysiłki poszły na marne, czy jednak nie..??
-Chyba nie.. To jest Amber..?
-Tak, no kurcze nie możesz od razu wszystkiego sobie przypomnieć..? Byłoby lepiej i łatwiej..
-Tak wieeemmm.. Ale dawniej sobie już przypomniałam jej imię, po koncercie.. Pamiętasz- pokiwał głową.
Zerknęłam na łazienki, położone w rogu całej sali. Wyrwałam się z objęć Natha i pobiegłam do nich.
Coś chyba się tu stało.. po pięciu minutach wszedł Nath. A już nie wspomnę iż to jest łazienka żeńska..!
-Ty nie powinieneś tu chyba wchodzić..?
-Nie powinienem, ale bałem się o ciebie..-oparł się o futrynę w wejściu-No to powiesz po co tu przybiegłaś..?
-No bo ten.. ehh, coś tu się stało..?-zaczęłam rozglądać się po łazience
-Przypomnij sobie..-uśmiechnął się..
-Hmm..-dotknęłam palcem umywalki, za dotknięciem przyszły wspomnienia.. może to dziwne lecz prawdziwe-Już pamiętam..-spojrzałam na Natha z lekkim uśmiechem, na co on zareagował tak samo..
-Wystarczyłoby jeszcze 5 sekund..-powiedział pod nosem-Idziemy..?
-Poczekaj chwileczkę , jak chcesz to idź.. Zaraz do was dojdę..
-Nie wole poczekać..
-Ehh, jak chcesz..-spojrzałam w lusterko i popatrzałam na swoje odbicie..
Nic się nie zmieniam, zawsze taka sama.. Może to i lepiej.. Tylko nie rozumiem Natha, po co ciągle przy mnie jest..? Mógłby mnie zostawić i zawsze mieć święty spokój.. ale nie, on musi się mną opiekować.. ehh, ale przy najmniej jedna osoba przy mnie. Z drugiej strony to dobrze, ale w tedy to brzmi jak bym była samolubem..
Z rozmyślań wyrwały mnie piski dziewczyn, które stały za plecami Natha..
-Dasz nam autograf..? Prosimy-powiedziały trzy brunetki
-No ok.. Sabrina, chodź.. Nie zostawię cię samej..
-Już idę..-podbiegłam do chłopaka i znów przytuliłam.. (Zauważyliście, że ciągle jestem do niego przytulona, przy każdej wolnej chwili.. hmm..)
-Jesteście parą..?-spytała jedna z fanek, Nath spojrzał na mnie i się lekko uśmiechnął
-Nie..-powiedział z udawanym uśmiechem
-Szkoda, ładnie razem wyglądacie..
-Jak coś to macie fankę swojego związku.. Który będzie na pewno..! Ja w to wierze..-zaczęliśmy się wszyscy śmiać
-Dobra dziewczyny spiszcie mi Twitter, bo trochę się śpieszę..-dziewczyny pośpiesznie podawały nicki na konta i pobiegły w swoją stronę..
Nie wiem dlaczego, ale dziwnie się czuje z tą wiadomością na sercu, chodzi o ten niedoszły pocałunek.. przypomniały mi się tak na prawdę wszystkie wspomnienia.. Wiem, szybko coś. Ale dla mnie lepiej. Z resztą dla Natha także.. Po za tym i tak mu teraz tego nie powiem, może po koncercie.. Ehhh, lub nie wytrzymam i powiem.. Za dużo myśli jak na tą chwile...

1 komentarz:

magda562 pisze...

pewnie wszyscy się cieszą że dzięki mnie mają rozdział :P
ja ci dam mnie bić :P
rozdział jest genialny :)
czekam na kolejny
no i weny żebyś szybko dodała kolejny
:)