wtorek, 22 stycznia 2013

Rozdział 3

Całą drogę starałam się być cicho, nie chciałam powiedzieć do Natha coś głupiego...żeby go czasami do siebie nie zrazić...Ale niestety mi się to nie udało...
-Dziwie ci się...-odrzekł Nath, który patrzał ciągle przed siebie...
-Czego...?
-Tego, że mnie nie znasz a wsiadłaś ze mną do auta...-na to nic nie powiedziałam tylko się po cichu zaśmiałam, on z resztą też...Nagle telefon Natha zadzwonił...
,,No hej Max, czego chcesz...jestem łagodny,mów do rzeczy...no jedzie ze mną...ty nawet nie wiesz jaki kawał drogi muszę się cofać aby tam dojechać... no ale musimy...już zawracam..''
-Oni mnie dobijają... ciekawe gdzie ja teraz zawrócę...
-Co się stało...?
-Zaczęłaś się bać...?
-Nie...-choć w głębi trochę mnie to niepokoiło-Ciekawość mnie zżera...
-Nasz choreograf nie może przyjechać na tą sale co planowaliśmy...
-Daleko to...?
-Tak szczerze...to jest niedaleko od twojego domu...więc dalekawo...
-Ohh, jak na złość człowiekowi...i jeszcze nie ma gdzie zawrócić...
-Chwila na parkingu zawrócę... jak dobrze pamiętam to jest niedaleko...
-Przynajmniej coś na pocieszenie...
-Chociaż to...No ale chyba aż tak źle się ze mną nie jedzie...
-Nic takiego nie mówiłam...
-Ale dajesz znaki...-uśmiechnął się do mnie
-Źle je odbierasz...
-Ja mam taką nadzieje...
Resztę drogi się do siebie nie odzywaliśmy...Na początku nie chciałam z nim rozmawiać, ale później się to zmieniło... nie wiem dlaczego ale chciałam porozmawiać z nim nawet na najgłupszy temat, ale tylko po to aby usłyszeć tą jego chrypę... :).

***Po około 2 godzinach
-No jesteśmy na miejscu-Nie zdążyłam się nawet pozbierać, a Nath był już przy moich drzwiach by je otworzyć...jak dżentelmen...Wysiadłam z auta, i poszliśmy w stronę drzwi...Środek wnętrz był niesamowity...Gdzie się spojrzało były kwiaty...Poszliśmy się spytać na którą sale mamy iść, sala 8 (moja ulubiona cyfra :D) Weszliśmy na sale i zobaczyliśmy chłopaków goniących dziewczyny...Przez długi czas stałam jak wryta dopóki nie zobaczył tego Nath...
-Musisz się do tego przyzwyczaić...
-Wiedziałam że są zwariowany... ale że aż tak...
-Jeszcze dużo rzeczy o nas nie wiesz...
-Mam nadzieje, że się niedługo o nich dowiem...
-To tylko kwestia czasu...
Usiadłam na kanapie, i popatrzałam sobie przez około 10 minut na wariatów...ta scena by pewnie jeszcze dłużej potrwał, lecz pani trener(chyba) weszła na sale i wszystkich uspokoiła...Spojrzała na mnie i na Natha siedzących na kanapie...
-Tu macie wzór do naśladowania...-na to wszyscy zaczęli się śmiać
-Niby gdzie pani widzi ten wzór...?-odrzekł Max...
-Oni siedzą na tyłkach i spokojnie rozmawiają... a wy jak zwariowani biegacie po całej sali...
-My się rozgrzewamy do tańca...-odrzekł Siva
-I tak wam to nic nie da... bo ja muszę każdego mieć na oku żeby nic wam się nie stało...
-A co może się nam stać przy rozgrzewce...-jak zwykle Max wypalił z takim pytaniem...
-Gdy się źle rozgrzejesz i zaczniesz tańczyć możesz sobie coś naciągnąć a potem chodzić z bólem przez następne dwa tygodnie...Dobra nie będę się z wami kłóciła...Dobrać się w pary i zaczynamy...
-To chyba nie masz wyboru i musisz być ze mną...-Nath uśmiechnął się do mnie
-Może i nawet lepiej, że będę z tobą w parze...
-Myślałem, że tu plusów żadnych nie ma...
-Jest na przykład.. bycie w parze z Jayem...
-Haha... musiałbym cię nosić następny tydzień- wybuchnęliśmy w śmiech...
Po około pół godziny wszyscy byli rozciągnięci i gotowi do tańca...
-O jaka ze mnie ślamazara... nie przedstawiłam się..-złapała się za głowę- jestem Amber...-Podała każdemu rękę do uściśnięcia, przy okazji każdy mówiła swoje imiona...Ja byłam na końcu...Gdy doszła do mnei dziwnie się na mnie spojrzała...
-A ciebie to chyba skądś znam...
-Byłam kiedyś w telewizji...
-W programie tanecznym...kibicowałam ci od początku... ale ci sędziowie zawsze tak niesprawiedliwie osądzają...
-Niektórzy tak nie uważają...
-Bo się na tym nie znają... i nie wiedzą ile trzeba nad tym pracować aby osiągać takie sukcesy...-na to tylko się uśmiechnęłam...
-Dlaczego nic nie mówiłaś, że byłaś w telewizji...?-zapytał zaskoczony Nath
-Bo się nie pytałeś.. a po za tym nie mam miłych wspomnień związanych z tym programem...
-Rozumiem też bym nie miał...
-Patrzcie jak macie tańczyć... bo potem nie będziecie wiedzieć co robić...-powiedziała Amber
W między czasie poznałam imiona reszty dziewczyn... z Tomem tańczyła Klaudia, a z Maxem Gosią...

1 komentarz:

Anonimowy pisze...

Wcale nie jest zły, jest świetny, mam nadzieję że następne rozdziały będą równie dobre