poniedziałek, 8 kwietnia 2013

Rozdział 36

Naressa widząc moją reakcje podeszła do mnie i przytuliła. Jak widać wszystkie te wydarzenia nie wpływają tylko na mnie, ale i także na najbliższe osoby które pragną mojego szczęścia. Widziałam cierpienie które zadawałam każdemu do o koła, nawet chłopacy byli przejęci całą tą sytuacją.. Choć można było powiedzieć, że są nie do złamania. Odsunęłam się powoli od dziewczyny i spojrzałam na resztę ekipy..
-Grajmy dalej..
-Na pewno, przecież możemy oglądać dalej film...
-Nie, grajmy..
Skończyliśmy grać po godzinie, usiedliśmy z powrotem na kanapie, wcisnęłam się pomiędzy Maxa a Natha. Potrzebowałam się do kogoś przytulić, a Nath był doskonały jako poduszka. Spojrzałam na chłopaka i wzięłam jego rękę kładąc na moim karku, jednocześnie wtulając się w niego. Na jego twarzy widać było zadowolenie, którego w żaden sposób nie umiał ukryć. Pocałował mnie w czoło i zaczął oglądać dalej film.
Po chwili zaczęłam się wiercić, kochany Max wbijał mi palce w żebra. Co najlepsze nikt nie zauważył zaczepek chłopaka, Nath patrzał na mnie kątem oka a reszta była skupiona na telewizorze. W końcu się wkurzyłam i poprosiła Natha aby podał mi poduszkę, zagrodziłam nią drogę do moich żeber.. i zabawa Maxa się skończyła. Potem zaczął wkurzać Toma siedzącego na fotelu. Rzucał w niego popcornem, cierpliwość Toma skończyła się po pięciu minutach... więc zabrał mu miskę z jedzeniem. I znów Max skupił się na dokuczaniu mnie. Tym razem wysyłał mi esy na komórkę, a ja głupia co chwile ją wyciągałam.. Najczęściej jego wiadomości brzmiały:
,,Kiedy to się skończy..?"
,, Nudzi mi się.."
,,Kobieto co ja mam robić..?"
Taa, co chwile odpisywałam mu nie wiem lub wytrzymasz.. W końcu Max nie wytrzymał i rozdarł się na cały dom..
-Ludzie, ile można siedzieć.. mnie już dupa boli..!
-Bębenki mi pękną..-powiedziałam strasznie cicho
-Niestety musisz się przyzwyczaić, zawsze tak jest.. jak nie on to Tom..-lekko się uśmiechnęłam i znów spojrzałam na Maxa..
-No chodźmy na imprezę, czy coś.. ja muszę się wyszaleć...
-Tylko nie za dużo, bo znów cała ulica będzie słyszała twój fałsz..- powiedział w przerwach śmiechu Nath
-Jasne.. Nath kochaniutki ja nie fałszuje, po prostu ty masz zły słuch..!
-Zaraz ja będę miała zły, ciągle mi krzyczysz do ucha..-odpowiedziałam zdenerwowana
-No już, cisza.. Max ma racje nie możemy tutaj bez przerwy siedzieć..-powiedział uśmiechnięty od ucha do ucha Tom
-Ja odpadam, nie ciągnie mnie za bardzo na imprezy..-powiedziałam na ucho mojej poduszce
-My odpadamy..
-Nie my, tylko ja..
-Chyba śnisz, że zostaniesz sama w domu.. Nie ma mowy..!
-To ja zostanę..-powiedziała  ucieszona Naressa
-Wypierdziel obydwoje..!-powiedziałam podniesionym głosem
-Nie zostaniesz sama..-powiedzieli równocześnie Nath i Naressa
-Uparciuchy..-powiedziałam cicho, na co wszyscy się zaśmiali..
-Dobra to robimy tak.. Nath zostaje z Sabriną, bo na pewno nie zostawimy jej samej..-chciałam już coś powiedzieć, lecz mi przerwano-Nawet się ze mną nie kłuć..! A Naressa musi iść, z kim ja będę tam tańczyć..?-zadecydował za wszystkich Siva...
-Z.. emm.. chłopakami..?
-Jasne, chłopak z chłopakiem.. mniejsza z tym. Brygada ubierać się..!
Wszyscy pobiegli się ubrać, a ja zostałam sama z Nathanem w pokoju..
-Dlaczego nie pójdziesz, jestem już duża.. Potrafię się sama sobą zaopiekować..
-Tak wiem, lecz nie wybaczył bym sobie gdyby coś ci się stało kolejny raz..
-Dziękuje, nie wiem za co sobie zasłużyłam na takich przyjaciół..
-SABRINA..!!!-usłyszałam wołanie z góry, to była Naressa...
-Ciekawe co się stało..-powiedziałam wstając z kanapy
-Zapewne kiecki nie może wybrać.. idę do tych oszołomów..-uśmiechnął się i pocałował  mnie w czoło, pobiegliśmy do przyjaciół...

1 komentarz:

magda562 pisze...

komentuje bo mi się podoba twoje opowiadanie :)
rozdział ma być szybko bo chce wiedzieć co dalej :)
rzucanie popcornem z nudów dobry pomysł hehe :)
weny!!!!