wtorek, 18 czerwca 2013

Rozdział 55

 -Radze ci się pośpieszyć..-usłyszałam głos za plecami, odwróciłam się i zobaczyłam uśmiechniętego Nath- Biegnij po tą wodę bo nie zdążysz..-uśmiechnięta pocałowałam chłopaka w policzek i pobiegłam do mojej torby po butelkę wody..
***
Te piętnaście minut było najgorsze w moim życiu. Co sekundę zerkałam na telefon ile zostało czasu do całego koncertu. Chciałabym aby całe zdarzeni zostało znów przełożone..!
Poczułam ciepły dotyka na biodrach. Gwałtownie się odwróciłam. W pierwszej chili chciałam przywalić osobie stojącej za mną z liścia.. Nath miał szczęście, że złapał mi rękę. Spojrzał na mnie zmartwionymi oczami..
-Spotkałaś Chrisa, że chcesz pobić każdą osobę która cię dotkła..?
-Nie-e, po prostu bałam się. Byłam zamyślona..-pocałowałam go z policzek. A ten jak zawsze będzie prowadzić śledztwo..
-O kim tak intensywnie myślałaś..?
-O tym co mnie czeka za tą kurtyną, geniuszu..
Podeszłam do kurtyny oddzielającej mnie od fanów The Wanted. Przeżyłam zawał..! Za dużo ludzi, stanowczo za dużo ludzi..! Myślałam, ze będzie ich trochę mniej.. Spojrzałam z politowaniem na dziewczyny z grupy. Zrobiły to samo co ja. Podeszły i lekko odchyliły brzeg kurtyny. Po chwili spojrzały się na mnie i  uciekły do chłopaków. Usłyszałam tylko urywki zdań, ale można stwierdzić, że były wystraszone i to bardzo..
5 minut do występu..!! Ustawiać się..!!-usłyszałam głos trenerki
No chyba nie..! Jak pięć minut, ratuj..! Pobiegłam do łazienki jeszcze raz przejrzeć się jak wyglądam.  Po krótkim namyśle stwierdzę jak zawsze : ohydnie, rzygam przeterminowaną tęczą itp.. Ehh, wyszłam powolnym krokiem z łazienki i skierowałam się do przyjaciół pocieszających się na wzajem. A Nath jak Nath biegał od jednej do drugiej dziewczyny i pytał się gdzie jestem. Taa, miło.. W końcu zlitowała się nad nim Melania i pokazała na mnie palcem. Chłopak spojrzał na mnie i od razu podbiegł. Nie zdążyłam nic powiedzieć, a ten  zabrał mnie na ręce i zaniósł do reszty.
-Weź mnie puść. Mam sukienkę na sobie..!-Nath spojrzał na mnie z przerażeniem w oczach
-Nie przyzwyczaiłem się do tego, że nosisz sukienki.. Sory..
Postawił mnie na ziemi. Wyprostowałam rękoma sukienkę i pobiegłam do reszty oszołomów.
Ustawiać się..!!
Niedługo zacznie nie na widzieć ten głos, on zaczyna przerażać.
Pocałowałam Nath ostatni raz i pobiegła ustawić się jako pierwsza w rządku. Chłopak nadal stał w tym samym miejscu którym go zostawiłam.
Minuta..!!
Spojrzałam na Natha, na co ten się uśmiechnął i pomachał ręką abym do niego przyszła. Zrobiłam co kazał.
-Powodzenia..-szepnął mi do ucha
-Nie mogłeś ty do mnie podejść..?-powiedziałam lekko zła
-Nie..
Zaraz wychodzimy..!!
-Nie panikuj, będzie wszystko dobrze.. Uciekaj..-pocałował mnie ostatni raz i pobiegł do swojej grupy
Wychodzimy..! Trzy..!
-Będzie wszystko dobrze, tak jak mówił Nath..!-mówiłam szeptem
Dwa..!
-Dam rade..
Jeden..!
-Nie, nie dam rady..!-powiedziałam nieco głośniej

2 komentarze:

anna. pisze...

nono. kurde czuję niedosyt. stanowczo za krótki! ja poproszę dłuższe :P coś się wydarzy. ja mam złe przeczucia.
wpadnij do mnie

like-a-dagger.blogspot.com :)

magda562 pisze...

dawaj szybko mi nexta ja chce czytać dalej :)
a ty mi tu kończysz :P
rozdział jak zwykle świetny nic dodać nic ując :)
weny!!!!!!!!