niedziela, 4 sierpnia 2013

Rozdział 62

-Dałem Sabrinie naszyjnik dokładnie z takim sercem. Jak dobrze widzę, łańcuszek pewnie ciągle wisi jej na szyi. Lecz te kółeczko co zazwyczaj trzyma zawieszki po prostu się urwało, tak po prostu pozbawiło ją jedynej rzeczy przez którą mnie mogła zapamiętać..- pośpiesznie wytarł łzę, która spływała na jego policzku
-Ona zawsze będzie o tobie pamiętać..! Nawet nie myśl inaczej.!
-Nadzieja matką głupich..-wyszeptał
-..co nie przeszkadza jej być uroczą kochanką odważnych.-dodałem z odwagą
Nath podniósł głowę i spojrzał na mnie oczami smutku.
***
-Siva, musimy ją znaleźć. Nawet jeśli tego nie chce. Muszę..
Odebrałem od Sivy medalionik w kształcie serca i ruszyłem na piechotę do domu. Marzyłem o byciu, chociaż przez chwile sam. Sam ze swoimi myślami i problemami. Niestety, marzenia są marzeniami. One są trudne do spełnienia. Po chwili (nie wiem z skąd) przybiegła Nareesha. Z początku byłem zdziwiony, lecz po pewnym czasie kątem oka zauważyłem biegnącego Sive. Ten to zawsze coś wymyśli. Jak zawsze przytuliła mnie do siebie i wmawiała, że będzie wszystko dobrze. Choć ja i tak wiedziałem swoje.. Wiedziałem, że nie znajdę jej za szybko. On zawsze dopinał wszystko na ostatni guzik. Nie było sensu nawet mieć nadziei na zobaczenie jej w tym roku.
Dziewczyna zaprowadziła mnie do domu na siłę. Pragnąłem (tak jak mówiłem) być sam ze sobą. Gdy dotarłem do tego przeklętego miejsca pobiegłem do swojego pokoju i zamknąłem się w nim. Położyłem się na łóżku i patrzałem w sufit. Wyobrażałem, jak by wyglądało życie gdybym poszedł razem z Sabriną po koncercie na dwór. Jaka byłaby szczęśliwa i zadowolona z życia. Wszystko byłoby okej, a ja nadal bym miał ją przy sobie. Wiem, że jestem nadopiekuńczy ale.. Kocham ją i nie chce aby ktoś zrobił jej krzywdę.
Spojrzałem na telefon leżący na parapecie. Przyszła jakaś wiadomość. Ehem, już nawet wiem skąd. Wróżka Elwira chce mi zapewne powiedzieć o osobie z którą spędzę resztę życia. A, że ja znalazłem tą osobę nie będę ruszał dupy z łóżka.. Więc, idę spać. Może to tylko zły sen..?

Perspektywa Sabriny

Ktoś zaczął mnie budzić. Pierwszą osobą która przyszła mi na myśl był Nath, ale po chwili zdałam sobie sprawę, że to Chris. Gdy otworzyłam oczy moje domysły niestety się spełniły. Odskoczyłam na drugi koniec fotelu. Ten jak ma w zwyczaju podśmiewał się pod nosem. Kazał założyć mi okulary i bluzę. Na początku odmawiałam, lecz gdy wspomniał o wyspie i tym, że będziemy sami.. Musiałam. Gdy wyszłam z samolotu było pełno osób z aparatami i (o dziwo) moimi zdjęciami z Nathanem. Chris zarzucił mi jeszcze kaptur na głowę. Gdy postawiłam pierwsze kroki na ziemi rozejrzałam się po twarzach dziewczyn. Jak by tu ich wykorzystać-pomyślałam. Przez przypadek raczej nie mogłam odpiąć buzy i jej zrzucić.. Ale okulary mogły by się zrzucić. Tylko ten.. jak..? A może po prostu je zdejmę jak uda mi się nie być przed Chrisem, tylko za nim..? Nikłe do udania, lecz możliwe. Nadepnęłam sznurówkę u drugiego buta. Lekko się potknęłam, a okulary same spadły.. Podniosłam głowę i co mojej uciesze spadł także kaptur. Chris od razu się odwrócił i spojrzał wzrokiem mordercy. Podszedł powoli do mnie i wziął pod ramie wypowiadając cicho pożałujesz tego. Fanki momentalnie zaczęły krzyczeć i robić mi zdjęcia. Chłopak nic sobie z nich nie zrobił. A ja przechodziłam koło nich patrząc jakby skazywali mnie na kare śmierci. Nawet raz spojrzałam na dziewczynę i powiedziałam pomóż mi, proszę. Ona rozejrzała się zdezorientowana i powiedziała coś na ucho koleżance.
Chris poszedł do recepcji, a ja udałam, że źle się czuje. Więc musiał mnie posadzić na najbliższym krześle. Gdy byłam z nim w związku nieraz czułam się słabo, więc wiedział co nieco o moim organizmie. Gdy tylko się odwrócił ja pobiegłam do toalety i znów wybrałam numer Natha. Pierwsze połączenie, nie odebrał. Drugie..
-Halo..?-usłyszałam zaspany głos ukochanego
Ten cudowny głos, naprawdę to ten głos..!! W końcu..! Z wrażenia podskoczyłam w miejscu. Właśnie w tej chwili, jak nigdy miałam ochotę wtulić twarz w jego tors i się nie odrywać do końca życia.
-Nath..! Proszę przyjedź po mnie, proszę..-mówiłam przez łzy, dobrze wiedziałam co mnie czeka na wyspie
-Mogę już po ciebie wyjechać, tylko powiedz gdzie jesteś dokładnie. Wiem, że Chris cię ode mnie zabrał. Widziałem nagra.. Jay kurwa zamknij się..!-usłyszałam trzaśnięcie drzwiami- Sabrina dzwoni, zamknij się.. Widziałem nagrania z kamer, nic ci nie jest..?-powiedział wszystko na jednym tchu
-Wiem, że jestem w Australii i będę przez niego wywieziona na jakąś wyspę.. Nazwy mi nie powiedział. Robiłam wszystko aby dać ci jakieś znaki, lecz nie miałam jak. Dzwoniłam do ciebie niedawno ale nie odebrałeś.
-Tak prawda. Zostawiłem komórkę w domu, jechałem wtedy zobaczyć te nagrania. Odnajdę cię zobaczysz..- powiedział załamanym głosem, był bliski płaczu
-Nath, odnajdziesz.- powiedziałam po cichu
-Obiecaj mi coś. Nie zapomnij o mnie.
-Nath nigdy nie zapomnę.-dotknęłam łańcuszka który znajduje się na mojej szyi, szukałam dłońmi serduszka- O nie.. Gdzie ono jest..-powiedziałam pół głosem, nadal szukając dłońmi zawieszki w kształcie serca- Nath zgubiłam je..
-Wiem.. Znalazłem. Było w miejscu gdzie Chris cię znalazł. Proszę, nie zapomnij o mnie.. Proszę.
-Nath, kocham cię pamiętaj. Nigdy nie zapomnę, ty ukradłeś moją połówkę. Pamiętaj ty masz moją część przy sobie. Musze iść.
-Znajdę cię, zobaczysz.
-Wierze w to..
Rozłączyłam się. Dobrze wiedziałam, że to pożegnanie długo by trwało. Zsunęłam się po ścianie, i usiadłam na zimnych płytkach. Po chwili drzwi otwarły się pod wpływem ostrego pchnięcia. W drzwiach stanął purpurowy od złości Chris.

3 komentarze:

Unknown pisze...

Ooooo dziękuje za takie miłe przywitanie naprawdę bardzo dziękuje
A co do rozdziału znowu ryczę
Obiecuj mi to że Nathan ją znajdzie co ja gadam obiecuj on ma ją znaleś to jest rozkaz
Czekam nie cierpliwi na NN
Weny Kochana♥♥♥♥♥♥♥♥
Wpadnij do mnie-->http://rocketthewanted.blogspot.com/
http://nathanialex.blogspot.com/

magda562 pisze...

no nareszcie odebrał ten telefon
już myślałam że nici z tego że Sabrina nie porozmawia z Nathanem
ej no on ma ją odnaleźć i ma być happy :)
czekam na next :P
weny!!!!!!!!!

Unknown pisze...

Super rozdział. Czekam na nexta ;) życze weny ;3